sakka.fotkoblog.pl
To, co piękne bywa nieosiągalne. To, co możemy osiągnąć zwykle nas nie zadowala.
Toniemy w morzu kłamstw, nie ma drogi powrotnej, jesteśmy zbyt daleko. On był taki smutny, ukrywał się w marmurowej trumnie, składał kamienne dłonie, choć płakał krwią.
2013-05-19 19:33:37
Aparat: SAMSUNG - EXIF↓
Model: SAMSUNG ES30/VLUU ES30
Przys?ona: f/3.5
Ogniskowa: 4.9mm
Na?wietlanie: 1/45
ISO: 80
Włącz muzykę/film
Sekai czyli Świat :P Znajdziecie tu wszystko: krajobraz, zwierzęta, kwiaty...
Ten swiat jest popieprzony, to jakas niepoprawna gra, w którą zostalismy wplątani wbrew naszej woli. Nie mam zamiaru chodzic do koscioła, nie ma mowy. Nie chodzi o to, że nie wierzę w Boga, albo że mi się nie chce, po prostu nie wierzę w ludzi. Współczesny swiat nie jest normalny, nie tak miało byc! O co mi chodzi? A o to, że ludzi bardziej interesują cudze sprawy, niż ich własne, nie można nawet podlac kwiatków, bo od razu sąsiedzi wybiegają na podwórko i patrzą, co robię. Mam wrażenie, że moje życie nie jest już do końca moje, jakbym musiała się nim dzielic z innymi ludźmi, tylko dlatego, że są zbyt ciekawi. Czasami mam ochotę wygarnąc całemu swiatu, że mam go w nosie, leję na niego i na zasady, jakie w nim panują. Nie, nie będę dłużej się tak bawic. Dziękuję, ale ja już kończę. Ksiądz pytający się mnie, gdzie mieszkam, albo o której kończę lekcje - to też nie jest normalne! Cholera, nie może byc tak, żebym się bała chodzic na religie, a potem wybiegała pierwsza z klasy. Wybaczcie, ale to, że ksiądz zachowuje się tak dwuznacznie, to już jest całkowite przegięcie. Dlatego własnie nie mam zamiaru chodzic do koscioła, dopóki nie będę się czuła bezpieczna w swoim ciele. Gdy nie będę pewna, że nikt mnie nie zaczepi, nie zlustruje wzrokiem, nie oceni, nie oczerni. Naprawdę, kocham mój dom i chciałabym w nim mieszkac, gdy dorosnę, ale od jakiegos czasu coraz niewyraźniej to widzę. Na wsi, albo w małym miasteczku ludzie są zbyt ciekawi, dlatego tak bardzo kocham większe miasta. Najbardziej kocham Kraków, bo ilekroc w nim jestem, nikt nie zwraca na mnie uwagi. Mam wrażenie, że mogłabym wyjsc na ulicę w piżamie, a i tak nikt nie zwróciłby na to uwagi! Czy to nie wspaniałe? Tylko wtedy czuję się wolna, czuję, że należę do siebie, nie muszę się dzielic sobą z nikim. A jeszcze bardziej kocham Paryż, który pamiętam jak przez mgłę, kocham każdą jego uliczkę, każdego rzygacza na murze, każdego przydrożnego artystę, każdy promień słońca, każdy kawałek szarego chodnika. Mam marzenie, o którym nie wie niemal nikt, bo raczej się nie spełni. Chciałabym móc byc sobą w pięknym miescie, wziąc pod pachę szkicownik, pognac do parku i usiąsc na miękkiej, zielonej trawie, namalowac połyskującą taflę wody, kwitnące kwiaty, usmiechniętych ludzi... Byc sobą, robic to, na co mam ochotę, budzic się rano i cieszyc się na nadchodzący dzień. Móc spędzac całe dnie w olbrzymich księgarniach, milczec w katedrze, byc przytłoczona pięknem, wtopic się w tłum, odetchnąc pełną piersią i usmiechnąc się. Szczerze, do akurat mijanego przechodnia, który nigdy więcej mnie nie spotka, nie zwróci na mnie większej uwagi, nie będzie chciał mi odebrac samej siebie. Naprawdę tego pragnę. Ale póki co, przestało mnie obchodzic zdanie innych. Dlatego nie będę chodziła do koscioła, gdzie przesladuje mnie wrażenie, że nikt tak naprawdę nie przychodzi do Boga, nikt nie modli się szczerze, że ludzie nawet swoje grzechy wyznają na pokaz, a za najswiętszymi wloką się czarcie ogony, na których złosliwie połyskują plotki. Nie mam zamiaru patrzec, jak przyjmują komunię, by w chwilę później puscic w ruch ostre jak brzytwa jęzory. Niech sobie myslą, co chcą. Mogą nawet mówic, że odrzuciłam wiarę, mogą mnie potępiac, chociaż sami nie są bez skazy. Bóg wie wszystko, wie, że go kocham. I wie, jak bardzo nienawidzę ludzi.Komentarze
Dodaj komentarz
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
Aż nie wiem co napisać...
black-cat: Aż nie wiem co napisać...
odpowiedz