sakka.fotkoblog.pl

Sekai czyli Świat :P Znajdziecie tu wszystko: krajobraz, zwierzęta, kwiaty...

Życie jest

lub go nie ma

pełne i puste,

marne po prostu.

Obraca się 

pośród obitych

kubków

pełnych

słabej kawy,

która nie potrafi

odgonić nocnych koszmarów

o porcelanowych 

laleczkach.

Jutro bierzmowanie, dostałam kartkę A4 z podziękowaniami z tekstem ,,naucz się na pamięc". To chyba jakis żart. Mówię księdzu, że zemdleję, bo jak mam stac dwie godziny i zaraz potem isc do biskupa, to po prostu w srodku mówienia polecę na księży i tyle mnie będzie. A ksiądz? A ksiądz powiedział, że jestem silna dziewczyna i nie zemdleję. Ha-ha-ha, zobaczymy. Mdleję na każdej akademii, nie wystoję nawet 20 minut, a co dopiero dwie godziny. Więc tego... trzeba biskupa uprzedzic, żeby mnie łapał. 

Upada

na gumolit,

po którym czołgają się nieszczęścia,

na razie.

Ciągnie się

jak guma do żucia -

bez smaku,

bez sensu.

Płakać.

Hahaha, tylko ja mogłam isc do koscioła w glanach i skórzanej kurtce XD I od razu wszyscy inaczej się do mnie odnoszą C: Hahaha, czujecie tą moc? 

Okrutna prawda

na ostrzu noża,

obok deski do krojenia -

szubienica.

Krew

pachnie lawendą,

albo

lawenda

pachnie krwią.

Obok 

miało być światło.

,,Który to peron?"

Nie nasz.

Idę korytarzem, a tu nagle ksiądz mnie woła i pyta: ,,Jak się czujesz?", wlepiając wzrok w mój dekold. Naprawdę, patologia, patologia, patologia. Nie można nic z tym zrobic? Chciałam oddac tekst, to nie, bo już za późno. Poza tym pełno jest ludzi, którzy się tylko popisują, całą posadzkę w kosciele wyszorowaliby szczoteczką do zębów. Naprawdę, ludzie, ogarnijcie się. Chcę byc sobą - jestem sobą, nie jestem zależna od nikogo i mam gdzies hierarchię tego swiata! Obiecuję, że jeszcze będziecie mnie błagac żebym na was spojrzała. Już ja się o to postaram!

Życie

ma się dobrze.

Nie potrzebuje nas wcale,

tylko

my potrzebujemy życia.

A ci, którzy go nie chcieli...

Cóż... puf!

Życie nie dba

o to, co o nim się mówi,

nie czyta gazet, 

co pachną szarością,

nic nam nie mówi,

bo brak mu słów, 

nie ma go, 

bo po co ma być. 

Mam wszystko gdzies, byle jakos przetrwac to bierzmowanie, dotrwac do końca roku szkolnego i spokój. Muszę się tylko postarac, żeby nie miec żadnej czwórki C: Same piątki i szóstki, hell yeah <3

I proszę bardzo, nic mi nie zrobicie! 

Nienawidzę ludzi, nienawidzę ich z całego serca. Nie wszystkich, nie, po prostu tych, którzy mi robią piekło. Nienawidzę podstawówki, nienawidzę gimnazjum, nie sądzę, by w liceum było lepiej. 

Jakos mi się udaje życ, może wrócę na dobrą drogę (?)

Niby idę na humana, ale składam jedno podanie na scisłowca (do tej szkoły, do której idzie Erell - dziwny zbieg okolicznosci... Ja tego nie planowałam!)

Kocham matematykę, gdy tylko usłyszę jakies nowe zagadnienie, od razu mi się oczy swiecą, chciałabym poznawac jej zasady bez końca, ciągle uczyc się czegos nowego, bo uwielbiam to uczucie, jak matematyka mnie zaskakuje. 

Ale czuję, że to nie moja bajka, bądź, co bądź, wolę pisac :3

Ono się wydaje, 

wydaje bardzo dobrze,

lub bardzo źle.

Raz jest przez chwilę,

czasem go nie ma,

odchodzi, 

przychodzi, 

kiedy i gdzie...

Kończy się

zanim

się dobrze narodzi,

nie ma go, nie ma

i jest.

Moje plany na przyszłosc? 

Nauczyc się francuskiego, japońskiego, hiszpańskiego i łaciny. Tak na dobry początek - potem mogę się bawic z koreańskim, włoskim, rosyjskim. Wyjechac na studia z tego kraju, jak najdalej, może znajdę normalne życie? Studiowac orientalistykę/slawistykę, pisac książki C: Pracowac, pracowac, pracowac, wybic się z tego gówna i cos osiągnąc. Kupic całą zbroję, nie przejmowac się moją chorą nogą i pognac na pierwszy lepszy turniej rycerski :D 

Takie mam marzenia. Nie wiem co z tego będzie, może w ogóle nic mi się nie uda. Ale będę próbowac, mogę harowac dzień i noc, byle tylko cos osiągnąc. Zobaczycie :3